„Od początku stycznia do września 2021 roku nieznacznie wzrosła odwiedzalność centrów handlowych
w Polsce, ale w porównaniu do roku 2020. Zestawiając z rokiem 2019 spadki sięgają aż -28,2 procent. Podobnie kształtują się wskaźniki sprzedaży. Od maja 2021 roku łączne, skumulowane obroty wszystkich najemców centrów handlowych monitorowanych przez Retail Institute rosną. Jednak porównując wyniki
za siedem miesięcy 2021 roku do tego samego okresu 2019 roku widać aż -17,9 proc. spadek obrotów” – czytamy w komentarzu przygotowanym przez Retail Institute. Poniżej pełna treść komentarza.
Od marca 2020 roku branża centrów i sieci handlowych dynamicznie się zmienia. Przez wiele miesięcy priorytetem dla firm było zniwelowanie strat wywołanych lockdownami i galimatiasem prawnym oraz ustabilizowanie relacji pomiędzy najemcami i wynajmującymi, zantagonizowanymi przez ustawodawcę. Dziś coraz więcej organizacji podejmuje próby odnalezienia się w nowym otoczeniu społecznym, ekonomicznym, gospodarczym, prawnym oraz przede wszystkim w galopujących zmianach zachowań i nawyków konsumenckich – podsumowuje Anna Szmeja, prezes Retail Institute.
Odwiedzalność centrów handlowych w okresie od stycznia do 5 września 2021 roku
W monitorowanych przez Retail Institute 130 centrach handlowych odwiedzalność w okresie od 4 stycznia
do 19 września 2021 roku nieznacznie wzrosła o 0,2 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2020 roku. Od połowy sierpnia widać bardzo ostrożny powrót klientów do galerii handlowych. Analizując jednak wyniki
w szerszej perspektywie, tj. porównując je do analogicznego okresu 2019 roku, centra odnotowały -28,2 proc. spadek odwiedzalności w okresie 36 tygodni roku 2021/ 2019 i aż -41,4 proc. w okresach porównywalnych
tj. mających tę samą liczbę dni roboczych/ handlowych (analiza like for like).
W tym samym czasie:
- Centra bardzo małe (do 5000 m.kw. GLA) odnotowały -1,7 proc. spadek odwiedzin r/d/r (-20,5 proc. r/d/r like for like) oraz -27,2 proc. (-45,2 like for like) w porównaniu do 2019 r.
- Centra małe (od 5000 do 19 999 m.kw. GLA) odnotowały 2,0 proc. wzrost r/d/r (-14,5 proc. spadek like for like) oraz -23 proc. (-40,1 proc like for like) w porównaniu do 2019 r.
- Centra średnie (od 20 000 do 39 999 m.kw. GLA) odnotowały 0,3 proc. wzrost r/d/r (-14,8 proc. like for like) oraz -27 proc (-41 proc like for like) w porównaniu do 2019 r.
- Centra duże i bardzo duże (> 40 000 m.kw. GLA) odnotowały -1,2 proc. spadek r/d/r (-14 proc. like for like) oraz -32,3 proc (-42,6 proc. like for like) w porównaniu do 2019 roku.
Obroty najemców centrów handlowych w okresie od stycznia do lipca 2021 roku
Od maja 2021 roku rosną łączne, skumulowane obroty wszystkich najemców centrów handlowych, monitorowanych przez Retail Institute. I tak w maju były o 9,9 proc. wyższe r/d/r, w czerwcu o 11,7 proc r/d/r, a w lipcu o 11,1 proc r/d/r. Patrząc na dane należy pamiętać jednak o galopującej w tym czasie inflacji, która wywołała wzrost cen towarów i usług oraz o niezwykle niskiej bazie porównawczej z 2020 roku. Nie udało się osiągnąć 2,5 proc. celu inflacyjnego – w maju inflacja wyniosła 4,7 proc, w czerwcu 4,4 proc, w lipcu aż 5 proc, a na koniec sierpnia aż 5,5 proc. Porównując wyniki za siedem miesięcy 2021 roku do tego samego okresu 2019 roku widać aż -17,9 proc. spadek obrotów przy -31,3 proc. odwiedzalności.
Nadal na sporym minusie są wszystkie kategorie usługowe oraz te, dla których element doradztwa i kontaktu bezpośredniego z klientem/klientką były przed pandemią kluczową przewagą. Ze skutkami lockdownów borykają się zatem branże: usługowa z kat. zdrowie i uroda (-2,4 proc r/d/r), elektronika (-10,3 proc. r/d/r), rozrywka (-41,4 proc. r/d/r) i specjalistyczne sklepy spożywcze (-37,2 proc. r/d/r). Moda, stanowiąca 55,6 proc. powierzchni monitorowanych przez RI centrów, odnotowała aż 18,8 proc. wzrost r/d/r (ale -18 proc.
w porównaniu do 2019 roku).
Komentarz ekspertów Retail Institute
Eksperci Retail Institute są zgodni co do opinii, iż od czasu wybuchu pandemii wskaźniki odwiedzalności są niewystarczające do analizy kondycji branży handlowej w Polsce. Zmiany zachowań i nawyków zakupowych Polaków stały się na tyle istotne, iż parametrem, który należy przede wszystkim monitorować, jest poziom obrotów generowanych przez najemców i zmiany wielkości koszyka zakupowego.
Bez wątpienia na spadki odwiedzalności centrów handlowych składają się okresy ich częściowego zamknięcia, spowodowane lockdown’ami, a także początkowy niepokój i obawy Polaków związane z odwiedzaniem miejsc tradycyjnie kojarzonych z dużą liczbą osób. Z tego powodu w pierwszych miesiącach pandemii obserwowaliśmy odpływ klientów z galerii dużych i bardzo dużych na rzecz mniejszych i bardziej kameralnych, z ograniczoną ofertą handlowo-usługową. Powoli te zjawiska wracają do sytuacji sprzed pandemii tzn. wracamy do dużych i bardzo dużych galerii w poszukiwaniu tego, czego nie mogliśmy lub nie chcieliśmy zakupić w sklepach internetowych i retail parkach czy dyskontach.
Na wyniki frekwencji w galeriach ma wpływ duża dynamika rozwoju nie tylko małych parków handlowych (retail parki, centra convenience) ale i osiedlowych sklepów i punktów usługowych. Parafrazując znaną teorię makroekonomiczną – na rynku jest określona liczba klientów korzystających z tradycyjnej tkanki handlowej, która rozkłada się na coraz większą liczbę obiektów handlowych. Tym samym frekwencja w pojedynczych galeriach jest narażona na dalsze spadki. Chyba, że ich zarządcy i właściciele znajdą sposób, aby odwrócić ten trend. Bez wątpienia skutkiem tego zjawiska jest optymalizacja liczby punktów handlowo-usługowych
w sieciach, które zamykają lub planują zamknięcie sklepów w centrach, które nie spełniają ich standardów. Coraz częściej czytamy więc komunikaty o znaczeniu budowania czy odbudowania relacji z najemcami galerii.
Nie sposób nie wspomnieć również o rozwoju sprzedaży online, która również pochłania sporą część zarówno liczby i częstotliwości wizyt, jak i obrotów. Po ogromnych wzrostach w II i III kw. 2020 roku, dynamika sprzedaży online jednak spada. Czy zatem galerie handlowe zaczną upadać? Jeszcze nie. Właściciele i zarządcy galerii są w trakcie intensywnych reorganizacji i zmian. Tworzone są nowe, bardziej zwinne struktury organizacyjne, korporacje są odchudzane z biurokratycznych procedur spowalniających działanie zespołów operacyjnych. To pierwszy, dobry sygnał dla dalszego rozwoju tego sektora. Zmiany personale będą w najbliższym czasie nieuniknione. Miejmy nadzieję, że czeka nas również ewolucja (nie rewolucja) w sposobie zarządzania galeriami. Firmy powoli rozglądają się za specjalistami Data Intelligence, aby opierać decyzje o analizy zachowań klientów. Nikt tej walki walkowerem nie odda, ale nie można już wykluczyć, iż najsłabsze i najmniej dofinansowane galerie nie zaczną znikać z mapy Polski. Decyzje polityczne mają w tym ogromny udział, począwszy od wprowadzonego zakazu handlu w niedziele, drakońskiej polityki podatkowej
czy wreszcie przerzucenia wszystkich skutków finansowych pandemii na właścicieli i zarządców galerii. Kilka tygodni temu jeden z europejskich liderów w zarządzaniu centrami handlowymi zapowiedział zamknięcie trzech galerii w Warszawie. Ruch dość radykalny i odważny, bez wątpienia nie ostatni. Jest to jednak perspektywa kolejnych 5-7-10 lat.
Eksperci Retail Institute zauważają iż koncept galerii jako miejsca spotkań, budowania i utrzymania relacji społecznych niestety z powodu pandemii musi zostać zastąpiony inną, równie atrakcyjną formułą. Z tego powodu już dziś spadki odnotowują kawiarnie, restauracje, koncepty rozrywkowe, kina i formaty usługowe, które wcześniej miały być właśnie siłą napędową handlu.
Praca w systemie hybrydowym, mniejsza mobilność, ale i obserwowany odpływ mieszkańców dużych miast na obrzeża dużych metropolii – to wszystko składa się na nadal niskie wyniki w handlu. O przyszłości sektora zadecydują najbliższe miesiące i to, czy branża pozostanie otwarta dla klientów w trakcie nadchodzącej czwartej fali pandemii. Choć Polacy przychodzą do galerii handlowych rzadziej to kupują w nich relatywnie więcej niż przed pandemią. Sieci handlowe czujnie monitorują wskaźniki konwersji i starają się trzymać koszty na niskim poziomie. Dużym problemem jest nadal brak ciągłości dostaw z Azji i ich wysokie koszty,
co w znaczącym stopniu pochłania marże. Kursy walut również nie sprzyjają detalistom.
O Retail Institute
Retail Institute to ośrodek dialogu, badań i analiz oraz innowacji dla ekspertów z branży retail. Wspiera jakościowy rozwój centrów i sieci handlowych dzięki wiedzy, doświadczeniu i innowacyjnym rozwiązaniom.
Autor: Retail Institute
Opublikowała Urszula Szewczyk