Strach przed zachorowaniem skłaniał klientów do zakupów internetowych, które były i nadal są dużo bezpieczniejszą formą zakupu. Nadal jednak chęć powrotu do normalności skłaniała naszych klientów do odwiedzania marketów stacjonarnych – mówi w rozmowie z Retail Journal Karina Wojtyłko, właścicielka firmy Zoo Karina.
Radosław Święcki: Zoo Karina jest rodzinną prężnie rozwijającą się firmą. Ostatnio otworzyli Państwo punkt w Centrum Handlowym Auchan Kołbaskowo. Dlaczego akurat ta lokalizacja?
Karina Wojtyłko: Jeszcze niedawno istniało 25 marketów w trzech województwach: pomorskim, kujawsko – pomorskim, warmińsko – mazurskim. Ponieważ ten rok jest dla nas wyjątkowy, ze względu na 25. jubileusz jaki obchodzimy, postanowiliśmy z tej okazji rozszerzyć granice i otworzyć pierwszy market w województwie zachodniopomorskim. Z roku na rok, ilość żółtych punktów na mapie Polski, ku naszej radości, zwiększa się. Najwięcej z nich jest obecnie w Trójmieście, ale ZOO Karina chce docierać coraz dalej. Dlatego właśnie pojawiliśmy się w Szczecinie i już mamy plany na kolejne otwarcia w tym rejonie.
Jakie mają Państwo plany rozwoju na najbliższą przyszłość? Czy planują Państwo otwieranie kolejnych punktów w centrach handlowych?
Plany są dalekosiężne. Tak tak wspominałam, poszerzamy nasze granice z roku na rok. Wciąż szukamy nowych miejsc, dogodnych lokalizacji. Jedne sklepy mieszczą się w galeriach, inne są oddzielnymi lokalami w pasażach, a jeszcze inne przynależą do większych obiektów. Dziś posiadamy 26 marketów, a jeszcze w tym roku planujemy otwarcie kolejnego. Centrum handlowe to dobra lokalizacja. Dzięki temu, że mieszczą się w niej lokale o różnej charakterystyce i asortymencie, mamy szanse pozyskiwać przeróżnych klientów. Nie tylko tych, którzy planowali przyjść zrobić zakupy do naszego marketu, ale także takich, którzy przy okazji zakupów spontanicznie do nas zaglądają. Chcielibyśmy sięgać coraz dalej i głęboko wierzymy, że w ciągu najbliższych lat zagościmy w kolejnych województwach.
Produkty rodzimych firm są często trwalsze
Markety z produktami dla zwierząt są coraz szerzej dostępne na polskim rynku. Jak budują Państwo swoją przewagę konkurencyjną?
Jesteśmy Polską marką i uważamy, że polskie przedsiębiorstwa są podstawą naszej gospodarki. Jak się okazuje, wiele polskich firm jest w stanie konkurować z zagranicznymi i często są od nich zdecydowanie lepsze, a produkty przez nie tworzone są wykonane dużo lepiej i są trwalsze. Staramy się, aby wszystko, co znajduje się w naszych sklepach było najwyższej jakości. Szczególnie zwracamy uwagę na to, gdzie i z czego są produkowane sprzedawane przez nas produkty. Dbamy o to, by jak najwięcej marek pochodziło właśnie z naszego kraju. Nie chcemy sprzedawać w naszym marketach czegoś, co się nie sprawdza lub podlega częstej reklamacji. Wolimy unikać takich sytuacji, ponieważ to buduje jakość marki i najważniejsze dla nas – zaufanie klientów i tym samym przewagę nad konkurencją. Testujemy wszystkie produkty, zanim zostaną wprowadzone do stałej sprzedaży, żeby mieć pewność, że nasi klienci będą zadowoleni. Zdarza się jednak, że pomimo pomyślnych opinii naszych pracowników, produkt nie sprawdza się w sprzedaży. W takim wypadku staramy się znaleźć jego odpowiednik lub wycofujemy go ze sprzedaży, ponieważ to osłabia, wypracowany przez nas przez lata, autorytet i zaufanie. Ponadto dbamy o to, by nasz marketing działał bardzo sprawnie, staramy się podążać za trendami i korzystamy ze wszystkich możliwości i narzędzi do promowania naszej marki.
Zobacz także: Maxi Zoo w Atrium Płock
Jaką rolę odgrywają tu social media?
W dzisiejszych czasach media społecznościowe mają nieograniczone możliwości reklamy i promowania. Dzięki social mediom mamy możliwość dotarcia do ogromnej grupy klientów. Przeprowadzamy konkursy, zadajemy pytania, robimy ankiety, pobudzamy właścicieli czworonogów do aktywności na naszych portalach, rozdajemy nagrody i przeprowadzamy grupy testowe. Staramy się również przekazać niezbędną i merytoryczną wiedzę. Facebook i Instagram rozwija się z roku na rok, umożliwiając nam coraz więcej możliwości kontaktu z odbiorcami. Ostatnio zaczęliśmy być też widoczni na innych portalach, takich jak Linkedin, Tiktok. Dzięki tym narzędziom jesteśmy w stanie przyciągnąć klienta, zaciekawić, na żywo relacjonować wydarzenia mające miejsce w naszych sklepach lub poza nimi – na wszelkiego rodzaju eventach. To doskonała droga komunikacji i natychmiastowa reakcja ze strony klienta. Ponadto posiadamy nasz kanał na Youtube, na którym staramy się poruszać ważne tematy dotyczące zwierząt i opieki nad nimi. Bardzo ważny jest dla nas kontakt z naszymi pracownikami, staramy się jak najczęściej organizować dla nich szkolenia, poszerzać wiedzę, aby byli oni w stanie fachowo doradzić każdemu klientowi w każdej dziedzinie.
Nowa forma: sklep internetowo-stacjonarny
Jaki udział w przychodach Zoo Kariny ma dziś sprzedaż online?
Sprzedaż online szczególnie sprawdziła się podczas pierwszej fali pandemii. Strach przed zachorowaniem skłaniał klientów do zakupów internetowych, które były i nadal są dużo bezpieczniejszą formą zakupu. Wtedy zauważyliśmy zdecydowanie większy ruch na stronie. Nadal jednak chęć powrotu do normalności skłaniała naszych klientów do odwiedzania naszych marketów stacjonarnych. To właśnie pandemia i zakupy online zainspirowały nas do stworzenia sklepu internetowo-stacjonarnego E-Karina, który miał swoje niedawne otwarcie w Gdańsku. Można tam wygodnie rozsiąść się w fotelu i korzystając z ogólnodostępnych tabletów zrobić zakupy online, a zamówienie jest przygotowywane przez naszych pracowników na miejscu i po chwili gotowe do odbioru. Można również zrobić zamówienie online w domu z odbiorem osobistym w tym właśnie punkcie. To bardzo innowacyjny pomysł i wyjątkowe miejsce. Niewiele mamy tego rodzaju rozwiązań w Trójmieście. Jesteśmy pewni, że będzie to dogodna i atrakcyjna forma zakupów dla wielu naszych dotychczasowych i przyszłych klientów.
Jak pandemia wpłynęła na sytuację Państwa firmy?
Na szczęście nasze sklepy od początku pandemii pozostały otwarte, oczywiście z zachowaniem wszystkich obostrzeń i wzajemnego bezpieczeństwa wśród pracowników, jak i klientów. Do dziś niestety, ze względu na pandemię, mamy ograniczone możliwości, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju eventy, masowe imprezy zorganizowane, które zwykle przynosiły największe korzyści i miały największą moc. Już kolejny rok zmuszeni byliśmy odwołać „Mecz o psią krew”. To impreza organizowana na stadionie rugby w Gdyni przez fundację Adama Van Bendlera, jedna z największych imprez organizowanych w Gdyni, której jesteśmy od kilku lat głównym sponsorem. Musieliśmy odwołać również inne planowane zbiórki i imprezy masowe, podczas których zwykle zbieramy datki lub karmę dla potrzebujących schronisk. Staraliśmy się wspomóc kilka eventów w te wakacje, ale nadal jest to kropla w morzu tego, co robiliśmy zanim rozpoczęła się pandemia. Może przyszły rok okaże się dla nas łaskawszy, bo pomaganie zwierzętom jest wpisane w politykę firmy Zoo Karina.