„Pandemia pomogła, zarówno nam, jak i całej branży e-commerce. W pierwszym półroczu witrynę morele.net odwiedziło niemal 8 mln użytkowników, a wskaźnik gmv wyniósł 850 mln złotych. Pomimo luzowania obostrzeń, nie zauważyliśmy, aby zwyczaje zakupowe konsumentów zmieniły się w bardzo znaczący sposób” – mówi w wywiadzie dla Retail Journal Radosław Stasiak, wiceprezes Morele.
Mają Państwo ambitny plan znalezienia się w top 3 polskich ecommerce’ów. Jak zamierzają Państwo osiągnąć ten cel?
Radosław Stasiak, wiceprezes Morele: Mamy wszelkie atuty, by to osiągnąć. Aktualnie jesteśmy jednym z liderów polskiego rynku ecommerce, jeśli chodzi o sprzedaż elektroniki użytkowej. Stale rozwijamy naszą firmę m.in. poprzez poszerzanie oferty produktowej, która znacznie wychodzi poza obszary, z którymi do tej pory były kojarzone Morele. Rozwijamy również swoją platformę w modelu hybrydowym i uruchamiamy jej kolejne funkcjonalności. Zależy nam na tym, aby nasi klienci mogli kupować najlepsze produkty z wielu kategorii, mieli wybór sprzedawcy oraz wsparcie ekspertów. Naszym celem na najbliższe miesiące jest stworzenie niezależnego systemu, który pozwoli nam na wzrost we własnym tempie, wyprzedzając rynek e-commerce. Nasze plany są ambitne, ale realne. Oparliśmy je na bardzo wnikliwym researchu, dzięki czemu mogliśmy poznać potrzeby konsumentów i ich oczekiwania odnośnie zakupów online. Mamy ogromne doświadczenie w e-commerce, odwagę podejmowania nowych inicjatyw i świetny zespół, który ciężko pracuje, by nasza platforma wyróżniała się na rynku, oferując klientom ciekawe rozwiązania. Branża e-commerce rośnie i będzie nadal rosła, niezależnie od rozwoju pandemii. To idealny moment na wzmocnienie naszej pozycji. Nasze prognozy zakładają kilkunastoprocentowy udział Morele w rynku e-commerce.
Czy w branży e-commerce nie zaczyna być zbyt tłoczno?
Zdecydowanie nie. Mało tego – w najbliższych latach przewidujemy, że rozwiną się kolejne platformy handlu online. Jest to dla branży doskonały sygnał, że wciąż jest dużo miejsca przy tym stole. My mamy tę przewagę, że już zdążyliśmy zająć swoją pozycję, a teraz przesuwamy się coraz bliżej szczytu. Mamy doświadczenie i biznesową dojrzałość, które pozwalają nam na przewidywanie trendów i zachowań zarówno konsumentów, jak i konkurencji. Na pewno sytuacja, która nas otacza odgrywa ogromną rolę w tempie rozwoju, ale na ten moment baza stałych użytkowników jest już na tyle silna, że e-commerce raczej nie zagraża ‘kryzys’. Podsumowując – branża jest cały czas bardzo chłonna, a zmiany przyniosą korzyści tak dla klientów jak i całego rynku online.
Jak pandemia wpłynęła na wyniki Morele? Czy wraz z luzowaniem obostrzeń widać odpływ klientów do sklepów stacjonarnych?
Zdecydowanie pandemia pomogła, zarówno nam, jak i całej branży e-commerce. W pierwszym półroczu witrynę morele.net odwiedziło niemal 8 mln użytkowników, a wskaźnik gmv wyniósł 850 mln złotych. Pomimo luzowania obostrzeń, nie zauważyliśmy, aby zwyczaje zakupowe konsumentów zmieniły się w bardzo znaczący sposób. Myślę, że wielu z nich pozostanie przy zakupach online i będzie to permanentna zmiana. Również sprzedawcy coraz bardziej doceniają korzyści płynące z uruchomienia sprzedaży online. Sprzyjają temu działania, które podejmujemy – doskonalimy istniejące rozwiązania i wprowadzamy nowe. Dzięki temu nie tylko utrzymujemy dotychczasowych klientów, ale przyciągamy także kolejnych.
Jakie najważniejsze zmiany zaszły w Morele?
Zmian zaszło wiele, natomiast wymienię te dwie, które znacząco wpłynęły na obecny kształt Morele. Pierwszą z nich jest przekształcenie specjalistycznego sklepu z elektroniką użytkową w platformę typu multicategory. Kolejnym kamieniem milowym jest decyzja o stworzeniu platformy hybrydowej – własny marketplace łączący tradycyjny sklep internetowy z ofertami innych sprzedawców pozwala nam na maksymalne poszerzenie asortymentu i większą dostępność produktów. Są to składowe ekosystemu Morele, który wciąż budujemy. Nasi klienci zyskują zarówno gwarancję, że mogą kupić produkty z wielu kategorii w jednym miejscu, ale też zachować wybór dotyczący sprzedawcy – sami podejmują decyzję bazując na cenie czy terminie dostawy. Dzięki temu udaje nam się sukcesywnie powiększać liczbę kupujących w Morele.
Ilu sprzedawców oferuje swoje produkty w ramach marketplace’u Morele?
Z marketplace Morele wystartowaliśmy w 2019 roku. Po pierwszym roku działalności z naszej platformy korzystało 120 sprzedawców, którzy wystawili blisko 250 tys. ofert. W kolejnych latach odnotowaliśmy spore wzrosty wśród liczby sprzedawców i oferowanych przez nich produktów. Obecnie na naszej platformie znajduje się ponad 2 mln ofert od ponad 1000 sprzedawców.
Które kategorie są najpopularniejsze i czy ta tendencja ulega zmianie w ciągu roku?
Wywodzimy się ze stworzonego w 2005 r. sklepu online z elektroniką użytkową, ale dziś Morele jest nowoczesną platformą multicategory. Zbudowaliśmy silne fundamenty jako pionierzy sprzedaży online więc naturalnie jest ona wciąż wiodącym segmentem. Widzimy jednak pierwsze efekty wprowadzonych przez nas zmian. Przede wszystkim zauważyliśmy stałe wzrosty sprzedaży w pozostałych sektorach produktowych, w szczególności Dom i Ogród oraz Sport. Spodziewamy się płynnego wzrostu tego trendu.
Aktualnie szukacie inwestora, aby dynamicznie rozwijać swoją działalność. Jakie mają Państwo plany na najbliższą przyszłość?
Rozwijamy naszą platformę i dążymy do dalszej poprawy kluczowych wskaźników. Głównym wskaźnikiem, który pozwala na ocenę platformy e-commerce jest GMV, dlatego nadrzędnym celem jest sukcesywne jego zwiększenie. W 2020 r. wskaźnik GMV Morele wyniósł prawie 1,6 mld zł, co stanowiło wzrost o ponad 30 proc. r./r. W pierwszym półroczu 2021 r. wyniósł 850 mln złotych. Pracujemy nad wdrożeniem kolejnych, w tym unikalnych na polskim rynku, funkcjonalności, które w perspektywie najbliższych miesięcy pomogą w budowie niezależnego ekosystemu zakupowego. Nieustannie badamy również rynek i preferencje konsumentów, aby jak najtrafniej ocenić jego zapotrzebowanie. Efekty tych działań, prowadzące do zwiększenia łatwości i wygody zakupów na platformie, zaprezentujemy już niebawem.
Rozmawiała Urszula Szewczyk.