Zasady działania Lalafo są bardzo proste. Darczyńcy wysyłają używane ubrania, sprzęt elektroniczny czy akcesoria dziecięce do magazynu w Poznaniu. Osoby z Ukrainy przebywające w Polsce zamawiają potrzebne im rzeczy za pośrednictwem serwisu lub aplikacji mobilnej, płacąc jedynie za koszt dostawy. W ten sposób przedmioty zyskują drugie życie, a uchodźcy sami decydują, jakiej pomocy im potrzeba.
Aplikacja to z jednej strony duże ułatwienie dla uchodźców, z których większość to przecież kobiety z dziećmi. Z drugiej zaś Lalafo zdejmuje z osób potrzebujących emocjonalny ciężar związany z tym, że są zmuszone korzystać z darmowych przedmiotów. Wiemy przecież, że osoby uciekające przed wojną prowadziły w Ukrainie zwykłe życie. Pracowały, uczyły się, robiły zakupy w internecie, rozwijały swoje pasje. Lalafo to dla nich krok na drodze do normalności i usamodzielniania się w Polsce – mówi Jan Jankowski, marketing manager Lalafo.
Darczyńcy pilnie poszukiwani. Każda pomoc na wagę złota
Pospolite ruszenie, jakie obserwowaliśmy w pierwszych tygodniach po wybuchu wojny niestety już się skończyło. To zupełnie naturalny proces. Warto jednak pamiętać, że potrzeby Ukraińców są nadal duże. Lalafo to narzędzie, które umożliwia niesienie pomocy bez wychodzenia z domu, w prosty i przejrzysty sposób. Dzięki aplikacji mamy też pewność, że nasze rzeczy trafią faktycznie tam, gdzie trzeba. Nie będą leżeć miesiącami w magazynie. Zostaną sprawdzone, skategoryzowane, a później posłużą kolejnej osobie – przekonuje Jan Jankowski.
Darczyńcą może zostać praktycznie każdy. Wystarczy zgłosić chęć przekazania ubrań, akcesoriów dziecięcych czy elementów wyposażenia domu. Koszt przesyłki pokrywa Lalafo. Wszystkie przedmioty trafiają do magazynu w Poznaniu, gdzie są sortowane i fotografowane. Opis produktu zostaje wygenerowany automatycznie przy użyciu sztucznej inteligencji. Następnie przedmiot trafia do aplikacji do odpowiedniej kategorii.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę udało nam się przekazać już kilkadziesiąt tysięcy rzeczy. Tylko w lipcu było to ponad 20 tysięcy paczek. Dzięki uprzejmości miasta Poznań dysponujemy magazynem, z którego możemy dystrybuować 60 tys. produktów miesięcznie. Działa on 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ale nasze potrzeby są ogromne i rosną z dnia na dzień, dlatego gorąco zachęcamy do przyłączenia się do Lalafo – mówi przedstawiciel firmy.
Międzynarodowa inicjatywa
Posiadaliśmy pełne know how oraz zaplecze technologiczne, dzięki któremu w Polsce możemy działać w charytatywny sposób. Jak pokazały doświadczenia z wiosny tego roku, skuteczne niesienie pomocy wymaga przemyślanych, nowoczesnych rozwiązań. Nasze są w 100% mierzalne, wiemy, co jest potrzebne, gdzie to przekazać i komu. Możemy dokonywać rozliczeń i podsumowań. Ogromnie się cieszymy, że za sprawą wsparcia ze strony ludzi o wielkich sercach jesteśmy w stanie zaoferować pomoc na tak szeroką skalę. Ale warto podkreślić to jeszcze raz – każdy przedmiot, każdy darczyńca i każdy gest solidarności są dziś na wagę złota. Przyłączajcie się do Lalafo! – zachęca Jan Jankowski.