Nie przeszkadza im sezonowość ani pandemia. Tak to przynajmniej wygląda z punktu widzenia problemów z terminowymi płatnościami wobec dostawców i banków. Producenci lodów, od pierwszego lockdownu do dziś, zmniejszyli swoje zaległości prawie o połowę i to w czasie, gdy długi całego przemysłu spożywczego mocno rosły – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK.
Jemy średnio 5 kg lodów rocznie
Lody to jeden z ulubionych deserów Polaków. Według wyników badań zleconych przed pandemią przez firmę LOTTE, chętnie sięga po nie prawie każdy z nas, a rocznie potrafimy zjeść ich ponad 5 kg. Przy czym dla niemal 70 proc. ankietowanych nie ma znaczenia ani pora roku, ani temperatura za oknem – ankietowani jedzą lody przez cały rok.
Odreagowujemy stres jedząc lody
Niewykluczone, że wraz z przeciągającą się pandemią amatorów mrożonych deserów przybyło, bo z kolei badanie zrealizowane dla BIG InfoMonitor, pokazuje, że aż 14 proc. dorosłego społeczeństwa odreagowuje stres związany z COVID-19, inflacją i koniecznością cięcia wydatków, jedząc więcej słodyczy i lodów. Co pewnie nie zaskoczy, jest to trzecia pod względem popularności „metoda” na kłopoty.
Polska jest w czołówce eksporterów lodów
Dodatkowo, udział w sukcesie rodzimych producentów lodów, mają również konsumenci z innych krajów. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, w 2021 r. nasz udział w światowym eksporcie lodów wyniósł 5 proc., co dało nam wysokie 7. miejsce, a w UE nawet 5.
Przeczytaj także: Wpływ produkcji mięsa na środowisko
W pierwszych czterech miesiącach ubiegłego roku dynamika wzrostu eksportu przewyższała tę z lat ubiegłych i wyniosła 44 proc. rok do roku. Analitycy PIE i GUS wskazali, że wartość sprzedaży lodów za granicą w tym okresie wyniosła 88 mln euro.
Gdy produkcja idzie pełną parą, topnieje zadłużenie
Dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK dowodzą, że rodzimi wytwórcy lodów całkiem nieźle poradzili sobie w czasie pandemii, choć łatwo nie było. Szczególnie pierwszy rok covidowych ograniczeń wpłynął negatywnie na ten biznes. Gros czasu nie funkcjonowały lodziarnie i kawiarnie. A dodatkowo aż o 20 proc. r/r. spadła też sprzedaż lodów impulsowych: na patyku, w kubeczku lub rożku, stanowiących sporą część obrotów małych sklepów.
W marcu 2020 r., w czasie pierwszego lockdownu, 72 firmy produkujące lody (aktywne, zawieszone i zamknięte) miały nieopłacone zobowiązania i kredyty faktury na łączną kwotę blisko 7,7 mln zł. Z tego 1,5 mln zł stanowiły zgłoszone do rejestru nieopłacone faktury, a prawie 6,2 mln zł opóźnione o ponad 30 dni kredyty. W maju 2021 r. było to już ponad 1 mln zł więcejPo kilkunastu miesiącach mierzenia się z koronawirusem, podwyższyła się głównie wartość nieuregulowanych faktur zgłoszonych przez wierzycieli do BIG. W rezultacie zadłużenie producentów lodów wzrosło do blisko 8,7 mln zł, podwyższyła się głównie wartość nieuregulowanych faktur zgłoszonych przez wierzycieli do BIG, choć , mimo że niesolidnych dłużników nadal było ok. 70 – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza informacji kredytowych BIK
Drugi rok z COVID-19 okazał się już jednak dla branży bardziej łaskawy. Osłabły koronawirusowe restrykcje, dopisała pogoda, bo temperatury były dużo wyższe niż w 2020. Dodatkowo producenci poszerzyli ofertę i wsparli się siłą reklamy influencerów. Niewykluczone, że jak pokazują badania, niektórzy Polacy zaczęli też w reakcji na przedłużającą się pandemię, „zajadać ją” lodami. Koniec końców sprzedaż wzrosła.
W maju 2022 przeterminowane płatności zmniejszyły się r/r o połowę – do 4,3 mln zł. Z BIG ubyło ponad 1 mln zł długów na rzecz dostawców, a z BIK ponad 3 mln zł kredytów opóźnianych w spłacie o min. 30 dni. Liczba dłużników pozostała jednak niemal taka sama, bo nieuregulowane należności miało 71 firm.
Na tle producentów artykułów spożywczych, których zaległości, od maja zeszłego roku do maja tego roku, podwyższyły się o jedną trzecią, do ponad 1,9 mld zł, sytuacja producentów lodów przedstawia się wyjątkowo dobrze. Wygląda na to, że polski rynek lodów jest w miarę odporny na perturbacje. Charakteryzuje się stałą, dość wysoką dynamiką rozwoju, a co nie zawsze jest takie oczywiste, idzie za tym też solidność płatnicza – komentuje Sławomir Grzelczak.
Jaka będzie przyszłość przemysłu lodowego?
Co dalej z mrożonymi deserami w czasach, gdy spora część społeczeństwa liczy się z każdą złotówką? Eksperci szacują, że ich cena w porównaniu z poprzednim sezonem wzrosła o ok. 14 proc., więc niemało, ale masa rzeczy zdrożała jeszcze bardziej. Niestety, wiele wskazuje też, że ze względu na drożyznę i wynikające z tego różnego rodzaju kłopoty finansowe, nie zabraknie powodów do pocieszania się. A zdaniem 14 proc. rodaków, lody świetnie się w tej roli sprawdzają – podaje Quality Watch w badaniu „Ograniczanie wydatków”, zrealizowanym dla BIG InfoMonitor.