Mija już prawie rok od pierwszego lockdownu. Jak z perspektywy czasu Marcin Ochnik, którego firma Ochnik S.A. należy Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług, ocenia powstanie tej organizacji, jak komentuje artykuł 15ze z tzw. „ustawy covidowej” oraz jak mały lockdown wpłynie na sytuację firmy Ochnik? Więcej w poniższym wywiadzie dla Retail Journal.
Urszula Szewczyk: Jak z perspektywy czasu ocenia Pan powołanie do życia Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług?
Marcin Ochnik, Prezes Zarządu Ochnik S.A.: Powstanie Związku było bezapelacyjnie dobrym posunięciem, które oceniam bardzo pozytywnie. Z jednej strony stworzyliśmy platformę wymiany wzajemnych doświadczeń, a z drugiej pokazaliśmy siłę i jedność, co pomaga w trudnych rozmowach i negocjacjach z centrami handlowymi.
Jako polskie marki i przedsiębiorcy prowadzący działalność w galeriach handlowych staliśmy się bardziej zauważalni. Ponadto staliśmy się też partnerem dla rządu i mieliśmy możliwość spotkania się z większością najważniejszych osób w państwie. Dzięki Związkowi głos najemców na pewno jest lepiej słyszalny, a świadomość dotycząca naszych problemów zdecydowanie większa.
Czy nie żałuje Pan, że ZPPHiU nie powstało wcześniej?
Wydaje mi się, że wcześniej każdy z nas był zajęty pracą, budowaniem swoich firm. Sytuacja związana z epidemią COVID stworzyła potrzebę zjednoczenia i wspólnego przeżywania tego trudnego okresu. W spontaniczny sposób spowodowała, że w ciągu dwóch tygodni zorganizowało się ponad sto firm. Cały czas dołączają do nas kolejne: mniejsze i większe, także franczyzobiorcy.
Jak wygląda kwestia artykułu 15ze z tzw. „ustawy covidowej”? Czy on faktycznie pomógł najemcom? Bo po kolejnych lockdownach wielu uczestników rynku określa go mianem problematycznego.
Ten artykuł jest problematyczny. Jeśli chodzi o Ochnika, to ten przepis nam pomógł – kiedy centra handlowe nie działają normalnie, nie ma przychodu dla najemców i nie ma też kosztu po stronie wynajmu. Obserwując inne rynki, czy to niemiecki, czy czeski, widzimy, że tam, mimo tego, że wprowadzono trzy- czy czteromiesięczny lockdown, firmy muszą płacić 30-50% czynszu plus opłaty serwisowe. Jeżeli u nas mielibyśmy taką sytuację, to myślę, że 50% firm byłoby technicznymi bankrutami, tak jak to jest w Czechach, gdzie bardzo dużo przedsiębiorstw ogłosiło upadłość czy bankructwo. Artykuł 15ze na pewno pomógł ograniczyć koszty, natomiast minusem tego przepisu jest, że przedłużając umowy, bardzo często musimy płacić czynsze sprzed pandemii, co jest dla nas niekorzystne. Najemcy, którzy przed pandemią mieli dobre OCR-y, mają tu pewien bufor bezpieczeństwa, ale ci, u których wskaźnik OCR był wysoki, wydłużają okres najmu na warunkach nierynkowych. To jest na pewno duży minus artykułu 15ze. Z perspektywy Ochnika wygląda to tak, że w niektórych galeriach, tam, gdzie czynsze były wysokie, my je zapłaciliśmy i nie przedłużyliśmy umów, czyli nie skorzystaliśmy z 15ze. W większości przypadków jednak skorzystaliśmy z tego przepisu.
Jak biorąc pod uwagę istnienie ZPPHiU będą kształtowały się relacje najemców z wynajmującymi w najbliższych latach?
W tej chwili sytuacja zarówno najemców, jak i wynajmujących jest bardzo trudna, dlatego nie chcę mówić, że któraś ze stron jest poszkodowana bardziej. My jesteśmy poszkodowani, bo w trakcie lockdownów nie mieliśmy przychodów, ale mimo to musieliśmy utrzymywać firmy, ponosząc koszty stałe. Galerie natomiast z uwagi na art. 15ze nie miały wpływów, a też przecież ponosiły koszty. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że zapisy ustawowe spowodowały, że ten ciężar został rozłożony na wszystkie podmioty na rynku: na nas, na wynajmujących i na państwo. To jest pozytywny aspekt. Natomiast jeśli chodzi o negocjacje dotyczące obniżek czynszu, to mogę powiedzieć, że w naszym przypadku nie są one udane.
Jakie nastroje panują dzisiaj w ZPPHiU?
W ZPPHiU żyjemy teraz w niepewności, czy będzie czwarty lockdown, czy nie oraz ile województw zostanie zamkniętych. Ochnik na pewno bardzo odczuje skutki wprowadzenia lockdownu w województwie mazowieckim, z uwagi na to, że mamy tu prawie 20% całej sieci sprzedaży.
Jak z perspektywy salonów Ochnik wygląda dzisiaj footfall i sprzedaż w galeriach handlowych?
Tutaj można mówić o tzw. „dwutygodniówkach”. Przez pierwsze dwa tygodnie po otwarciu osiągnęliśmy wzrosty obrotów w porównaniu do zeszłego roku, przez kolejne dwa tygodnie wyniki były na podobnym poziomie do zeszłego roku lub z lekkimi spadkami. Ostatnie dwa tygodnie to niestety spadki rzędu 10-20% w sprzedaży, a w footfallu jeszcze większe.