Trwa najbardziej gorący okres zakupowy w roku, po raz drugi w warunkach pandemii. W niepewnych czasach sprzedawcy na całym świecie zachęcają klientów do tego, by ruszyli na przedświąteczne zakupy wcześniej niż zwykle.
Rok temu o tej porze w wielu krajach obowiązywał lockdown. W związku z tym sklepy stacjonarne pozostawały zamknięte w najbardziej gorącym zakupowo okresie, przypadającym na czas Black Friday, a także przedświątecznych zakupów. W rezultacie sklepy poniosły znaczne straty.
CCL Industries zauważa, że także w tym roku perspektywy dla sektora detalicznego nadal pozostają niepewne.
Znaczne przedświąteczne zawirowania w handlu wydają się nieuniknione i tym razem. Jeden z największych europejskich sprzedawców odzieży ostrzegł ostatnio, że zakłócenia w łańcuchu dostaw mocno uderzają w terminowość zaopatrywania sklepów na kontynencie. Wysokie koszty transportu i problemy w globalnym łańcuchu dostaw stają się coraz większym wyzwaniem zwłaszcza dla sprzedawców odzieży w Europie – czytamy w komunikacie CCL Industries.
Nie lepiej wygląda sytuacja w USA. Firma przypomina, że przedstawiciele amerykańskiej administracji oficjalnie ostrzegli, że problemy z dostawami mogą doprowadzić do wzrostu cen, a niektóre półki mogą świecić pustkami w tym świątecznym okresie.
Sprzedawcy biorą sprawy w swoje ręce
Aby zmierzyć się z prognozowanymi zagrożeniami, wielu sprzedawców bierze sprawy w swoje ręce.
Firma przywołuje przykład Amazona. John Felton, wiceprezes departamentu Global Delivery Services w Amazon zapewnił klientów i dostawców, że firma jest „przygotowana” do okresu świątecznego niezależnie od problemów występujących w globalnym łańcuchu dostaw.
W czym owe przygotowanie się przejawia? Felton wyjaśnił, że zainwestowano w samoloty, statki, ciężarówki, magazyny i personel. Wszystko po to, by „klienci otrzymali to, co chcą, kiedy chcą i gdzie tego chcą, niezależnie od pojawiających się problemów”.
Zobacz też: Amazon wchodzi do Polski
Inni z kolei poprzez kampanie reklamowe i rabaty zachęcają konsumentów do robienia zakupów z wyprzedzeniem.
Mary Alderete, globalna szefowa marketingu w GAP, gdzie już w październiku zaczęto przeglądać przewodniki z prezentami zakomunikowała, że „przy ciągłym i nieustannie ewoluującym wpływie pandemii na handel detaliczny, dajemy klientom możliwość rozpoczęcia zakupów świątecznych wcześniej, aby załagodzić bożonarodzeniową gorączkę”.