W tym roku Fit Cake największe zyski odnotował w miejscowościach turystycznych. W ubiegłym roku były to natomiast miasta do 100 tys. mieszkańców, gdzie Fit Cake był absolutną nowością – mówi w rozmowie z Retail Journal Rafał Kościuk, współwłaściciel sieci Fit Cake.
Radosław Święcki: Fit Cake idzie jak burza. Plan roczny otwarć nowych lokali – czyli 50 punktów, zrealizowali państwo w 9 miesięcy. Zaktualizowaliście zatem plan na ten rok, wyznaczając nowy cel?
Rafał Kościuk: Na koniec 2021 roku podamy termin realizacji kolejnej 50-tki. Mamy nadzieję że uda się go zrealizować w przyszłym roku. Liczymy mocno na pozytywny finał otwarć w innych krajach Europy oraz w USA.
Co jeszcze chcecie państwo osiągnąć w przyszłym roku, jakie wyznaczacie sobie cele na 2022 rok?
Podwojenia liczby lokali w stosunku do stanu obecnego.
Jako opcję na zwiększenie zysków, niedawno zaproponowali państwo swoim franczyzobiorcom otwarcie więcej niż jednego punktu, przy inwestycji tylko w jedną kuchnię. Prosiłbym o przybliżenie szczegółów tego rozwiązania?
Franczyzobiorca, robiąc pierwszy lokal, przewiduje kolejne otwarcia i tym samym zakłada zapas w wielkości produkcji pozwalający tworzyć „nadprodukcję”. Utrzymanie jednej produkcji ułatwia logistykę oraz obniża koszty pracowniczy oraz lokalowe. Osoba robi w bardzo podobnym czasie co jedno, dwa ciasta. Za metry kuchenne płaci się raz, więc kolejne lokale nie wymagają skomplikowanej wentylacji oraz rozbudowanej kadry. Kolejny lokal to tylko lada ze sprzedażą plus ewentualnie kilka stolików. Lokale tego typu są łatwiejsze do otwarcia ze względu na brak obwarowań sanepidu i tańsze za metr.
Jaki jest odzew franczyzobiorców w kwestii w tej opcji?
Część właścicieli lokali bada rynek do otwarcia kolejnego lokalu bądź jest w trakcie otwarcia kolejnego. Na razie na to rozwiązanie zdecydowały się cztery lokale, ale deklarację rozbudowy złożyło kolejnych 10 lokali. Co drugi nowo otwierany lokal będzie zakładał większą produkcję, z perspektywą zaopatrywania więcej niż jednego lokalu.
W jakich lokalizacjach cieszycie się państwo największą popularnością?
Wszystko zależy od ludzi, którzy działają lokalnie. Nie ma reguły – czy duże, czy małe miasto, czy góry czy morze – nasza marka przyjmuje się wszędzie. Mogę jednak zdradzić, że w tym roku największe zyski odnotowały miejscowości turystyczne. W ubiegłym roku były to natomiast miasta do 100 tys. mieszkańców, gdzie Fit Cake był absolutną nowością.
To Polska, tymczasem powiedział pan na początku naszej rozmowy o planach ekspansji zagranicznej. W jakich krajach Fit Cake zamierza rozwijać swoją franczyzę?
Malta już jest, teraz kolej na Cypr, Niemcy, Irlandię, Anglię, Szwajcarię i USA.
Rozmawiał Radosław Święcki
Zobacz też: Sieć franczyzowa Fit Cake ma już 50 lokali